Schron bojowy Regelbau 116a w Zbrosławicach jest jednym z najbardziej charakterystycznych obiektów militarnych w tej części Górnego Śląska – zarówno ze względu na swoją skalę, jak i stopień zachowania oraz bogate wyposażenie muzealne. To przykład niemieckiej myśli fortyfikacyjnej końca lat trzydziestych XX wieku, w której zamiast monumentalnych, wielopoziomowych fortec stawiano na sieć mniejszych, ale bardzo solidnych schronów budowanych według ściśle ujednoliconych projektów. Zwiedzanie bunkra w Zbrosławicach przypomina spacer po perfekcyjnie zaprojektowanej maszynie obronnej: każda izba ma tu swoją funkcję, każdy kolor rury i każdy detal instalacji mówi coś o tym, jak wyobrażano sobie nowoczesną wojnę pozycyjną.
Lokalizacja i otoczenie schronu
Regelbau 116a w Zbrosławicach stoi na obrzeżu miejscowości, w pobliżu dawnej linii frontowego zainteresowania, która przebiegała tuż przy torach kolejowych i ważnych drogach regionu. W całym rejonie funkcjonował punkt oporu „Zbrosławice”, obejmujący dziewięć schronów Pozycji Górnośląskiej, z których aż trzy były właśnie schronami dla armat przeciwpancernych typu 116a – udostępniony do zwiedzania obiekt jest jednym z nich i jednocześnie największym oraz najlepiej wyposażonym. Do bunkra prowadzi lokalna zabudowa jednorodzinna, a przejście z asfaltowej ulicy na teren skansenu przy schronie jest trochę jak wejście w inny świat – z codzienności spokojnej wsi w nagłą, bardzo materialną rzeczywistość wojennego roku 1939.
Sam obiekt z zewnątrz prezentuje się niezwykle monumentalnie jak na niewielką miejscowość: niska, ale szeroka bryła o ściętych krawędziach, częściowo zagłębiona w ziemię, z odtworzoną kopułą pancerną i stanowiskami ogniowymi skierowanymi na przedpole. Wokół schronu urządzono niewielki skansen militarny z działem, okopami, stanowiskami strzeleckimi i kilkoma ciekawymi artefaktami związanymi z historią regionu, co sprawia, że już samo krążenie wokół betonowej bryły pozwala lepiej zrozumieć jej kontekst taktyczny i krajobrazowy.
Historia i rola w Pozycji Górnośląskiej
Pozycja Górnośląska była jednym z ważniejszych systemów umocnień na przedwojennych granicach III Rzeszy, choć do dziś pozostaje w pewnym sensie zagadką dla badaczy – jej szczegółowe założenia, skala planowanego wykorzystania i stopień gotowości bojowej w 1939 roku są przedmiotem badań i dyskusji. Zamiast budować monumentalne linie fortec na wzór francuskiej Linii Maginota czy czeskiego systemu umocnień, Niemcy wybrali model rozproszonej sieci ujednoliconych schronów, tworzonych w oparciu o typowe projekty oznaczane symbolem „Regelbau”, w ramach których zaprojektowano kilkaset różnych wariantów obiektów – od małych schronów obserwacyjnych po większe obiekty dla dział i załóg piechoty.
W rejonie Zbrosławic ten system przyjął formę kompaktowego punktu oporu złożonego z dziewięciu schronów, które razem miały kontrolować ważne kierunki podejścia oraz przestrzeń wokół drogi Tarnowskie Góry – Pyskowice i pobliskiej linii kolejowej. Choć bunkry zostały ukończone latem 1939 roku, nie zdążyły wziąć czynnego udziału w walkach kampanii wrześniowej – pełniły raczej rolę zaplecza dla jednostek 68. Brandenburskiej Dywizji Piechoty oraz elementu systemu przygotowanego na wypadek dłuższej wojny pozycyjnej, która ostatecznie przybrała inny charakter.
Konstrukcja i parametry techniczne schronu
Regelbau 116a w Zbrosławicach imponuje parametrami technicznymi, które nawet z dzisiejszej perspektywy robią wrażenie, gdy uświadomi się sobie tempo jego budowy w 1939 roku. Obiekt wzniesiono w ciągu zaledwie kilku miesięcy, od czerwca do sierpnia, zużywając około 1050 metrów sześciennych ciężkiego betonu o wysokiej wytrzymałości – klasa Rw550/B55, o masie 2,9–3,1 kilograma na decymetr sześcienny, co przekłada się na całkowity ciężar bunkra szacowany na około 3500 ton. Bryła ma około 4,4 metra wysokości, a grubość stropu i ścian zewnętrznych wynosi aż 2 metry, przy wewnętrznych przegrodach o grubości 1 metra, co miało zapewnić odporność na intensywny ostrzał artyleryjski.
Wnętrze podzielono na dziesięć pomieszczeń, rozmieszczonych tak, aby jednocześnie zapewnić sprawne funkcjonowanie załogi i maksymalną efektywność bojową – od izby działa i stanowisk karabinów maszynowych, przez izbę dowódcy i główną izbę załogi z pryczami, po magazyny amunicji, żywności, filtrownię powietrza, pomieszczenia techniczne i sanitarne. Układ ten podporządkowany jest logice działania obiektu: strefa bojowa wychodzi na przedpole, zaplecze techniczne i socjalne cofnięte jest w głąb bryły, co dobrze widać podczas przechodzenia z jednego pomieszczenia do drugiego w trakcie zwiedzania.
Uzbrojenie i przeznaczenie bojowe
Regelbau 116a był projektowany jako schron bojowy dla armaty przeciwpancernej i karabinów maszynowych prowadzących ogień boczny, mający „zamiatać” ogniem określony odcinek przedpola, a nie strzelać frontalnie w kierunku przeciwnika. Głównym uzbrojeniem schronu miała być niemiecka armata przeciwpancerna kalibru 37 milimetrów PAK 35/36, montowana na ruchomej podstawie w specjalnej izbie bojowej, z której można było prowadzić ogień wzdłuż drogi lub innych potencjalnych osi natarcia. Jeszcze pod koniec lat trzydziestych armata ta uchodziła za jeden z najnowocześniejszych systemów przeciwpancernych na świecie, ale szybki rozwój pancerzy czołgów w latach czterdziestych sprawił, że jej możliwości bojowe zaczęły szybko się dezaktualizować.
Uzupełnieniem działa były karabiny maszynowe – dwa sprzężone czechosłowackie ciężkie karabiny maszynowe TK vz. 37 kalibru 7,92 milimetra, przejęte przez Niemców i wkomponowane w system uzbrojenia schronu, a także dwa ręczne karabiny maszynowe lk vz. 26 tego samego kalibru. Poza tym załoga dysponowała bronią indywidualną: dziewięcioma karabinami Mauser kalibru 7,92 milimetra, trzema pistoletami kalibru 9 milimetrów, pistoletem maszynowym typu MP, pistoletem sygnałowym oraz zapasem granatów ręcznych – wszystko to miało umożliwić obronę bliską i walkę poza schronem w razie potrzeby.
Instalacje wewnętrzne i systemy zabezpieczeń
Jednym z najbardziej fascynujących elementów Regelbau 116a jest rozbudowany system instalacji wewnętrznych, który można obserwować podczas zwiedzania niemal w każdym pomieszczeniu. Na ścianach biegną rury oznaczone różnymi kolorami, dzięki czemu łatwo zorientować się w przeznaczeniu poszczególnych przewodów: instalacje wodne malowano na zielono, przewody dymowe na czarno, linie wentylacji wstępnej na żółto, a system dystrybucji oczyszczonego powietrza do pomieszczeń – na niebiesko. Uzupełnieniem są instalacje elektryczne na 220/380 V, linie telekomunikacyjne zewnętrzne i wewnętrzne, rury głosowe oraz telegraf ziemny, który pozwalał na komunikację nawet przy przerwaniu innych kanałów łączności.
Szczególne wrażenie robi system ochrony przed bronią chemiczną i zadymieniem: powietrze zasysane było z zewnątrz przez opancerzone wloty, przechodziło przez filtry wstępne, a następnie poprzez wentylatory rozprowadzano je do poszczególnych izb, co miało zapewnić utrzymanie nadciśnienia wewnątrz schronu i zapobiec wtargnięciu gazów bojowych. Nawet przewody dymowe wyposażono w specjalne rozpraszacze dymu na stropie oraz zwrotnice zabezpieczające przed wrzuceniem granatu przez komin do pieca, co pokazuje, jak bardzo szczegółowo przewidywano możliwe scenariusze ataku na obiekt.
Załoga i codzienne funkcjonowanie obiektu
Załogę Regelbau 116a w Zbrosławicach stanowiło dwunastu żołnierzy, których życie koncentrowało się wokół kilku kluczowych pomieszczeń: izby załogi z pryczami, niewielkiego pomieszczenia dowódcy, magazynów oraz strefy bojowej. W centralnej części schronu znajduje się właśnie niewielka izba dowódcy, sąsiadująca z głównym pomieszczeniem załogi – to tam skupiało się planowanie, dowodzenie i prowadzenie łączności, co dziś można bardzo dobrze wyczuć, obserwując rozmieszczenie map, środków łączności czy eksponowanych pamiątek. Układ wnętrza wyraźnie podporządkowany jest zasadzie, że dowódca ma mieć szybki dostęp zarówno do stanowisk bojowych, jak i do strefy socjalnej oraz komunikacyjnej.
Codzienność w bunkrze musiała być z jednej strony monotonna, a z drugiej – wypełniona licznymi obowiązkami technicznymi: obsługa systemów wentylacji, kontrola uzbrojenia, utrzymanie magazynów, konserwacja instalacji, a także utrzymywanie gotowości bojowej. Podczas przechodzenia przez kolejne pomieszczenia, między wąskimi korytarzami, przedsionkami gazoszczelnymi i izbami, da się dobrze odczuć, jak bardzo ta przestrzeń była podporządkowana funkcji – brak tu zbędnej dekoracji, każdy hak, każdy uchwyt i każdy segment podłogi miał swoje zadanie.
Schron jako izba muzealna
Dzisiejszy charakter schronu w Zbrosławicach zawdzięcza bardzo konkretnej osobie – właścicielem obiektu jest Waldemar Sykosz, znany w środowisku miłośników militariów jako „Major”, konsultant w zakresie historii wojskowości, autor publikacji i działacz Stowarzyszenia na Rzecz Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium”. To dzięki jego zaangażowaniu bunkier zyskał drugie życie: wnętrza zostały oczyszczone, uzupełnione, wyposażone w sprzęt z epoki i udostępnione do zwiedzania jako izba muzealna Pozycji Górnośląskiej. Schron w obecnej formie otwarto dla odwiedzających w lipcu 2009 roku, co było zwieńczeniem wieloletniej pracy nad przywróceniem mu pierwotnego wyglądu i funkcji edukacyjnej.
Jednym z najbardziej niezwykłych eksponatów jest oryginalny mundur, w którym Stanisław Mikulski grał Hansa Klossa – jeden z zaledwie czterech zachowanych kompletów, dziś prezentowany na manekinie w izbie dowódcy. Poza tym w pomieszczeniach schronu zgromadzono bogaty zestaw pamiątek: elementy uzbrojenia (granaty, panzerfausty, zdobyczny sten), wyposażenie osobiste żołnierzy, dokumenty, książki, gazety i drobne przedmioty codziennego użytku, które razem tworzą bardzo sugestywną scenografię życia w bunkrze końca lat trzydziestych i czasu wojny.
Skansen na powierzchni
W bezpośrednim otoczeniu schronu urządzono niewielki, ale bardzo treściwy skansen militarny, który stanowi ważne uzupełnienie podziemnej części ekspozycji. Najbardziej przyciąga wzrok radziecka armata dywizyjna przeciwpancerna kalibru 85 milimetrów – masywna konstrukcja o masie ponad 1700 kilogramów, z pociskami o wadze około 17 kilogramów i zasięgu ognia sięgającym 14 kilometrów przy strzelaniu klasycznym, a do około 2 kilometrów w roli broni przeciwpancernej. Wokół niej rozlokowano odtworzone okopy strzeleckie, ziemianki i stanowiska pojedynczych żołnierzy, co pozwala spojrzeć na bunkier z perspektywy zewnętrznej obrony.
Na terenie skansenu znajdują się także trzy żelbetowe, jednoosobowe niemieckie stanowiska strzeleckie z 1944 roku przeniesione z Laryszowa, a także polskie pancerne stanowisko strzelecko-obserwacyjne PSO z 1949 roku, reprezentujące powojenny etap rozwoju umocnień. Uwagę zwraca również oryginalny granitowy słup graniczny z 1922 roku, pochodzący z dawnej granicy polsko-niemieckiej w rejonie Blachówki – ten niepozorny blok kamienia ma około 100 kilogramów i przypomina, że historia tych terenów to nie tylko II wojna światowa, ale też okres powstań śląskich i plebiscytu.
Atmosfera zwiedzania i wrażenia
Zwiedzanie schronu Regelbau 116a w Zbrosławicach ma bardzo konkretny rytm: najpierw spacer wokół obiektu i po skansenie, z oglądaniem działa, okopów i odtworzonej kopuły pancernej, a dopiero potem wejście do wnętrza przez metalową kratę przeciwszturmową. Już sam moment przechodzenia przez tę barierę jest odczuwalny – w jednej chwili kończy się otwarta przestrzeń zewnętrzna, a zaczyna się gęste, lekko wilgotne powietrze schronu, cisza przerywana jedynie krokami po betonowej posadzce i odgłosem zamykanych drzwi gazoszczelnych. Wąskie korytarze, ciężkie stalowe drzwi i lekko przytłumione światło tworzą atmosferę, która bardzo szybko przypomina, że miejsce to powstało z myślą o realnym zagrożeniu wojennym.
Przechodząc przez kolejne sale – izbę działa, pomieszczenie załogi, izbę dowódcy, magazyny i filtrownię – czuje się, jak stopniowo układa się pełny obraz funkcjonowania takiego obiektu. Kolorowe instalacje, zachowane lub odtworzone elementy wyposażenia, broń, manekiny w mundurach, dokumenty i drobiazgi sprawiają, że trudno traktować bunkier jedynie jako „zimny beton”. Raczej odczuwa się go jako bardzo konkretną przestrzeń, w której ktoś spał, dyżurował, liczył czas do zmiany i przygotowywał się na coś, co – w przypadku tego punktu oporu – ostatecznie nigdy w pełni nie nadeszło.
Informacje dla odwiedzających
Schron bojowy Regelbau 116a w Zbrosławicach jest obiektem prywatnym, dlatego zwiedzanie odbywa się zazwyczaj po wcześniejszym umówieniu z właścicielem lub w ramach ogłaszanych wydarzeń i wycieczek tematycznych. Aktualnie podstawową formą kontaktu jest numer telefonu podawany w oficjalnych materiałach bunkra oraz mediach społecznościowych; zdarza się też, że gmina Zbrosławice organizuje zbiorowe wycieczki obejmujące wizytę w schronie, muzeum techniki militarnej i innych lokalnych atrakcjach.
Do Zbrosławic stosunkowo łatwo dotrzeć z Tarnowskich Gór, Gliwic czy Bytomia – najlepiej samochodem, korzystając z lokalnych dróg i kierując się na centrum miejscowości, gdzie w pobliżu ulicy Pogodnej znajduje się dojście do bunkra. Warto śledzić aktualne komunikaty na oficjalnej stronie obiektu lub w serwisach regionalnych, ponieważ godziny otwarcia, formuła zwiedzania, a także ewentualne bilety mogą się zmieniać – szczególnie przy okazji wydarzeń historycznych, rekonstrukcji czy imprez plenerowych organizowanych na terenie skansenu.
Znaczenie edukacyjne i turystyczne
Regelbau 116a w Zbrosławicach pełni obecnie ważną funkcję edukacyjną – to miejsce, w którym w jednym obiekcie można pokazać zarówno techniczną stronę fortyfikacji, jak i ludzkie historie związane z życiem w schronach i w ich otoczeniu. Dzięki starannemu odtworzeniu wyposażenia i czytelnej ekspozycji, bunkier dobrze sprawdza się jako cel wycieczek szkolnych, grup rekonstrukcyjnych czy pasjonatów historii, ale też jako przystanek dla osób, które po prostu chcą lepiej zrozumieć, jak wyglądał „prawdziwy bunkier”, a nie tylko betonowa ruina w lesie.
Dużą wartością tego miejsca jest połączenie autentyczności obiektu z osobistą pasją właściciela i lokalnych społeczników – dzięki temu zwiedzanie nie ogranicza się do oglądania tablic, ale często przybiera formę żywej opowieści, w której pojawiają się anegdoty, kulisy pozyskiwania eksponatów czy historie ratowania zabytkowych elementów fortyfikacji przed zniszczeniem. W połączeniu z innymi atrakcjami militarnymi regionu, schron w Zbrosławicach tworzy ciekawy punkt na szlaku turystyki historyczno-wojskowej Górnego Śląska.
Podsumowanie
Schron bojowy Regelbau 116a w Zbrosławicach jest miejscem, w którym beton, stal i techniczne schematy zamieniają się w bardzo namacalną opowieść o lękach, przygotowaniach i ambicjach epoki sprzed wybuchu II wojny światowej. Wizyta w tym obiekcie pozwala zobaczyć, jak przemyślany był każdy detal umocnień Pozycji Górnośląskiej – od grubości ścian, przez kolorystykę instalacji, po systemy wentylacji i uzbrojenie – a jednocześnie uświadamia, że ta ogromna inwestycja militarna ostatecznie nie odegrała kluczowej roli w walkach, do których była przygotowywana.
Dzięki pracy pasjonatów i właściciela bunkra, Regelbau 116a nie jest dzisiaj kolejną opuszczoną ruiną, ale żywą izbą muzealną i skansenem, który pozwala spojrzeć na historię regionu z perspektywy „od środka” – dosłownie, bo trzeba wejść do wnętrza schronu, i w przenośni, bo ogląda się tu nie tylko technikę, ale i ślady codziennego życia żołnierzy. W połączeniu z innymi atrakcjami okolic Tarnowskich Gór, ten masywny bunkier w spokojnej, śląskiej wsi staje się jednym z ciekawszych punktów na mapie wycieczek po śladach dawnych umocnień, zwłaszcza dla osób, które lubią miejsca autentyczne, nieco ukryte i wymagające odrobiny zaangażowania, by je odkryć i dobrze zrozumieć.
